niedziela, 10 marca 2013

Wstecz.

- To już wiadomość oficjalna. Firma transportowa "Brown" ogłosiła upadłość. Jej właściciele Danielle i Michael Brown ignorują pytania dziennikarzy i odmawiają odpowiedzi na którekolwiek z nich. W następnym tygodniu firma ta trafi na aukcje internetowe w całym kraju.
Charlotte stała jak zamurowana. Szesnastoletniej dziewczynce zwalił się cały świat. Jak dotąd rozpieszczona, dobrze wychowana, mieszkająca na Manhattanie nastolatka, nie miała poważniejszych problemów od chłopców czy zakupów. Rodzice nigdy nie mówili coś o kłopotach w pracy.
     Postanowiła, że będzie ich wspierać z całego serca. Może w banku znajdzie się jakiś samarytanin i udzieli im kredytu? Tak bardzo pragnęła, aby dzisiejszy dzień okazał się tylko złudzeniem, nocnym koszmarem. Powrót Danielle do domu uświadomił jej jednak, że to wszystko dzieje się naprawdę. Podbiegła do rodzicielki i przytuliła ją ze wszystkich sił.
- Co teraz będzie, mamo?
- Nie wiem, kochanie. Przyszłam tylko się przebrać. Porozmawiamy wieczorem, gdy obydwoje z tatą będziemy w domu. - szybkim krokiem ruszyła w stronę garderoby, z której wyszła po kilku minutach, po czym opuściła mieszkanie.
     Brown'owie mieszkali na górnym Manhattanie i byli jedną z najbogatszych rodzin w okolicy. Ich firma transportowa miała siedzibę w Nowym Jorku, lecz Michael podróżował po całych Stanach, aby ogarnąć jej sprawy. Nie wyobrażam sobie innego życia.

Po kilku godzinach rodzice wrócili z powrotem z nieciekawymi minami na twarzy.
- Obawiam się, że będziemy musieli opuścić Manhattan, Charlotte.
Myślałam, że świat zdecydowanie zawalił mi się dzisiejszego ranka, lecz nie przewidywałabym takiego obrotu sprawy. Tutaj chodzę do szkoły, mam przyjaciół. Jak oni to sobie wyobrażają?
- Nie możemy wyjechać z Nowego Jorku. Nie zgadzam się! - zawołałam ze łzami w oczach. Dlaczego zawsze gdy jestem zdenerwowana, płaczę? Mazgaj ze mnie.
- Tego nie powiedziałem. Przeprowadzamy się na Brooklyn. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz